[ Początek, Etap 1, Etap 2, Etap 3, Etap 4 ]


Spływ Biebrzą - etap 2
Basen północny


LMK010 Lipsk, przystań.




Biwak był zdecydowanie mroźny i niezbyt przyjemny. Pogoda rano też nie wygląda dobrze - ołowiane chmury, ziąb, wiatr. Mamy jednak opóźnienie w stosunku do planu, więc zbieramy się wcześnie i około 9.30 wyruszamy. Kanał doprowadzający do rzeki pokryła w nocy cienka warstwa lodu - kajaki łamią go z niepokojącym chrzęstem.


LMK011 [123.2km] Ujście rzeki Kamienna.



LMK012 [118.4km] Nowa Kamienna. Most drogowy.


Po mniej więcej 3 godzinach wiosłowania docieramy do Nowej Kamiennej - według pierwotnego planu to tu, nie w Lipsku, miał być nasz pierwszy biwak. Samej wioski nie widać, znajdujemy tylko dość nierówne i błotniste pole namiotowe na prawym brzegu rzeki, między mostem drogowym i kolejowym. Za to z mostu mamy bardzo ładne widoki na rzekę i nadpływające z niewielkim opóźnieniem dziewczyny.


LMK013 [118.4km] Nowa Kamienna. Most kolejowy.


Po odpoczynku i tradycyjnej niezdrowej przekąsce (bułka przegryzana kiełbasą maczaną w słoiku z musztardą, popijana zimną Coca-Colą) ruszamy dalej.


LMK014 [115.0km] Ujście rzeki Lebiedzianka.


Poniżej Nowej Kamiennej Biebrza wije się dość monotonnie przez podmokłe łąki, niemal bez punktów orientacyjnych. Na horyzoncie widać dość odległe lasy, czasem wyższe budynki mijanych wiosek, nigdzie jednak nie zbliżają się one do rzeki. Mijamy ujście rzeczki Lebiedzianki - wygląda jak niewielki boczny kanał zagubiony w trzcinach, udaje nam się je zidentyfikować tylko kojarząc informację z mapy ze wskazaniami GPS.


LMK015 Z braku innych punktów orientacyjnych: samotne drzewo na prawym brzegu, pochylone nad rzeką.


Punktów orientacyjnych na brzegach dalej brak, ale za to komplikuje się bieg rzeki - w kilku miejscach rozgałęzia się, opływając sporych rozmiarów wyspy. Generalnie wybieramy do spływu lewe odnogi. Przebycie ich wymaga sporej ostrożności - prąd przy wysokim poziomie wody jest szybki, meandry ostre i chwila nieuwagi może skończyć wbiciem się dziobem kajaka z dużą prędkością w miejscami całkiem wysoki brzeg!


LMK016 [105.0km] Sztabin. Most drogowy.


Przy wyraźnie psującej się pogodzie i coraz ciemniejszych chmurach docieramy do Sztabina. Przy moście drogowym, nie wysiadając z z kajaków, przegryzamy herbatniki i naradzamy się pospiesznie co dalej. Jest już późno (minęła 17), pogoda coraz gorsza, momentami zaczyna padać marznąca mżawka. Ciągle jesteśmy jednak do tyłu w stosunku do naszego planu, podejmujemy więc odważną decyzję - próbujemy dopłynąć do odległego jeszcze o 14km Jagłowa!


LMK017 Sztabin. Prywatne pole biwakowe.


Dopływamy do pierwszego pola namiotowego w Sztabinie, prowadzonego przez pp. Siebiedzińskich, naszych gospodarzy z pierwszego noclegu. Oprócz łączki do rozbicia namiotów, na gości oczekują na nim także "szałasy na palach".

Żeby wyrównać siły, zatrzymujemy się na chwilę, przesiadamy i płyniemy dalej w parach mieszanych.


LMK018 [103.1km] Sztabin. Pole biwakowe BPN.


Drugie pole biwakowe w Sztabinie, tym razem własność BPN.


LMK019 Pobojna Góra, awaryjny biwak przed Jagłowem.


Przeceniliśmy nasze siły! Warunki robią się coraz gorsze - zaczyna się regularna śnieżyca, ciemne chmury przyspieszają zmierzch. Jesteśmy coraz bardziej zmęczeni, a do Jagłowa mamy ciągle jeszcze kilka kilometrów. Zaczynamy szukać biwaku na dziko - na szczęście brzegi są miejscami dość wysokie. W pewnym miejscu niemal do samego prawego brzegu dochodzi porastający niewielkie wzgórze lasek - jeden z bardzo nielicznych na całej trasie spływu. Jest to skraj Lasów Rogowskich, a samo miejsce znane jest jako Pobojna Góra. Lądujemy i rozbijamy namiot na skraju drzew.

Już siedząc w namiocie gotujemy jeszcze jakiś makaron i herbatę, po czym twardo zasypiamy - dzień był bardzo męczący, blisko 10 godzin wiosłowania w mało sprzyjających warunkach.




[ Początek, Etap 1, Etap 2, Etap 3, Etap 4 ]


  Rzeka Biebrza - wiosenny spływ kajakiem. Text copyright (c) 2002 by MG, JR. Photo copyright (c) 2002 by JR.
Web ver. 20020923 copyright (c) 2002 by AW2P2.Kontakt z redakcją: aw2p2@fuw.edu.pl.