Dziesięć ścieżek cnoty (Dekalog)

I. Bogów nie należy wzywać na pomoc nawet w przypadkach krańcowych, bowiem w tym czasie mogą być zajęci czymś innym, a zbytnia nasza natarczywość może wywołać skutek wręcz odwrotny. Poza tym jest rzeczą wątpliwą, czy jakikolwiek komunikat ludzki mógł się przedostać do ich uszu, z powodu lawin, wybuchów decybeli, nie mówiąc o magnetycznych burzach.

II. Należy kochać Bogów, bo to oczyszcza serce.

III. Wiele wskazuje na to, że pietyzm w stosunku do rodziców, opieka nad ubogimi, starcami, sierotami, troskliwy stosunek do zwierząt - są miłe Nieśmiertelnym.

IV. Modlić można się wszędzie. Najgorszym miejscem są świątynie. Panuje tam zaduch.

V. Nie zabijać. Starać się dobrze myśleć o ludziach, wypożyczając im od święta przeróżne zalety. Strzec się obmowy, która jest najplugawszym rodzajem skrytobójstwa.

VI. W miłości zmysłowej unikać przesady, ale także nadmiernych skrupułów. Lepsza jest w przyrodzie para szczęśliwych kochanków, niż powikłany związek subtelnych neurasteników. Zwłaszcza jego dzietna wersja oglądająca ponury spektakl codziennych katusz protoplastów.

VII. Starać się być szczęśliwym, bo tylko tacy ludzie mogą dać szczęście innym.

VIII. Kraść można w zakresie, w jakim to jest potrzebne do nagiego życia. Nie robić z tego ideologii.

IX. Unikać ideologii, które obiecują ostateczne wyzwolenie ludzkości. Obdarzeni cząstką wolności, powinniśmy ją natychmiast ograniczyć, ze względu na dobro bliźniego.

X. Istnieją tylko grzechy duchowe. W grzechy ciała wpisana jest kara - paraliż postępowy rozpustników, otłuszczenie serca zbyt lekkomyślnie biesiadujących, donosicieli - platfusy.


Zbigniew Herbert


Poprzednia strona