::[2]::

[receptor] numer 1, październik 2002
<< | spis treści | >>


Wstępniak podwójny

fotografia red. półnaczelnego

Łukasz "Ryba" Degórski
red. półnaczelny

A więc, proszę Państwa, nadchodzi. Oto on. Receptor myśli i uczuć, receptor wydarzeń. Wszystkiego, co unosi się wokół nas, a my w pędzie nie zdążamy, bądź nie chcemy zauważyć.

Taka w każdym razie jest wzniosła ideologia. Rysieq nie lubi ideologii. A ja lubię dorabiać takową na zapas.

Bo co tu kryć, co z tego wyjdzie okaże się, jak zwykle, dopiero podczas przepierki. Pierwszy numer już jest, mryga przyjaźnie z monitora, i - mam nadzieję - objawia ludzkości kierunek, jaki zapragnęliśmy nadać całej koncepcji. Reszta - nie jest milczeniem, lecz funkcją ludzi i fluidów, które zechcą się do nas przyłączyć.

Chcielibyśmy trafiać do ludzi, którzy sobie lubią przystanąć (nie zważając na klaksony) i pomyśleć chwilę o świecie. I nie tylko o świecie. Takich, którzy grając w "Lemingi" nie identyfikowali się zbytnio z bohaterami. Co nie znaczy, że wykluczamy czytelników Bravo Girl, bo sami to czytamy. Choć może w nieco inny sposób niż to robią lemingi.

W sumie - nie ma co gadać. Czas budować, organizować.

Życzę miłej lektury.

  fotografia red. półnaczelnego

Ryszard "Rysieq" Kostecki
red. półnaczelny

Po co?

Aby stworzyć coś na kształt wyspy na której mogliby się odnaleźć (zarówno w roli czytelników jak autorów) ludzie mający coś istotnego do powiedzenia, bądź też tworzący rzeczy niebanalne. Chcemy połączyć pisanie o sprawach istotnych z otwartością wobec eksperymentów z formą, nieraz zahaczających nawet o absurd i abstrakcję. Nie będzie to zadanie łatwe - granica pomiędzy abstrakcją i bełkotem jest bowiem płynna - tuszę jednak, iż uzbrojeni w swoje mózgi (zarówno intelektualne, jak i emocjonalne) wybrniemy z przeciwności losu cało.

Dlaczego?

Dlatego, iż czuję się czasem jakbym płynął wśród spienionych fal bełkotu, atakowany zewsząd zalewem niepotrzebnej, nieistotnej, a często też po prostu nieprawdziwej informacji. W potopie tym jest mi coraz trudniej odnaleźć coś dla siebie - rzeczy ważne. Tematy istotne są bowiem poruszane rzadko, a jeżeli już to zazwyczaj w sposób zupełnie nonsensowny, albo, co gorsza, demagogiczny.

Co dalej?

Zobaczymy.

Życzę miłej lektury.


strona 2


[receptor] numer 1, październik 2002
<< | spis treści | >>

Wszelkie prawa zastrzeżone. Za treści zawarte w opublikowanych materiałach odpowiedzialni są ich autorzy.
Powrót na początek strony