[ŻYCIE O(d)ŚRODKA]
[AB]
     ul. Rakowiecka 61 02-532 Warszawa 
tel. 48-91-31 Fax 48-94-99
grudzień'96 5/96 (10)

W numerze:


Ks. Tadeusz Kotlewski SJ ukończył studia w Instytucie Psychologii Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie ze specjalizacją z psychologii klinicznej. Przez trzy lata był duszpasterzem akademickim i dyrektorem domu akademickiego przy KUL. Od 1993 r. jest dyrektorem Domu Rekolekcyjnego w Gdyni i odpowiedzialnym za prowadzenie rekolekcji ignacjańskich w Polsce północnej. Zajmuje się udzielaniem ćwiczeń duchowych i terapią. Od poniedziałku do czwartku będzie prowadził akademickie rekolekcje adwentowe.

DOM DZIECI LUDZKICH – DOM BOGA

Pod takim hasłem odbędą się tegoroczne Akademickie Rekolekcje Adwentowe. Spytaliśmy ojca rekolekcjonistę, Tadeusza Kotlewskiego, skąd i dlaczego taki temat rekolekcji?

– Taki temat wybrałem dlatego, że Adwent i Boże Narodzenie, do którego się przygotowujemy mogą być niezrozumiałe, kiedy nie powie się o domu. Najważniejsze wydarzenia Adwentu związane są z domem. Słyszymy w liturgii, jak prorocy Starego Testamentu mówią o domu Izraela, domu Dawida. Szczególnie zaś odnosi się to do Nowego Testamentu: zwiastowanie, nawiedzenie i narodzenie rozgrywają się w domu. Inną racją jest ta, że święta Bożego Narodzenia, zwłaszcza w Polsce mają wymiar wyjątkowo rodzinny i domowy. Dzisiaj widać, że człowiek intensywnie poszukuje domu. Pracując ze studentami, poznałem życie w akademikach, na stancjach i właśnie to poszukiwanie. Chcę w tych rekolekcjach ukazać zarazem ludzki i Boży wymiar domu. Temat ten podejmiemy dlatego, że młody człowiek – student, dom opuszcza, a własnego jeszcze nie ma – dopiero go tworzy.

– Jak Ojciec rozumie ten dom, który każdy człowiek pragnie tworzyć? O czym Ojciec będzie mówił?

– Najpierw będę mówił o domu w wymiarze ludzkim, czyli także o jego wymiarze rodzinnym. O mądrości budowania domu. Będzie to spojrzenie na to jaki jest mój dom, na doświadczenie mojego domu – nie mieszkania. Bo czym innym jest dom, a czym innym jest mieszkanie. Tożsamość, otwartość na życie, gościnność – to trzy warunki, aby dom zaistniał. Potrzeba także dialogu. Dom to nie tylko budowla, to nie tylko moja historia rodzinna, dom to jestem ja, także moje ciało. Tutaj pojawi się symbol naczynia glinianego, symbol tożsamości płciowej mężczyzny i kobiety, świat relacji.

– Jakie jeszcze wątki pojawią się w rozważaniach?

– Prawdziwy dom ma także wymiar duchowy. Jesteśmy świątynią Ducha Świętego! Kolejnym aspektem jest przyjaźń. Dom jest o tyle domem, o ile jest domem przyjaciół i dlatego poruszymy także wymiar przyjaźni. Dom ze swej natury jest otwarty na przyjaźń i rodzi przyjaźń. To się wiąże z gościnnością. By dom był domem, musi być miejscem spotkania przyjaciół. Ale byłoby za mało gdybyśmy tylko zatrzymali się na ludzkim wymiarze przyjaźni. Bo jeśli my, jako chrześcijanie patrzymy na dom, to jest on także domem modlitwy. Tutaj dostrzegamy wymiar Boga, który wchodzi w dom – dom modlitwy. Można tu nawiązać do słów Jezusa: mój dom jest domem modlitwy. Chciałbym tutaj mówić o klimacie modlitwy. O tym, jak bardzo potrzebne jest doświadczenie modlitwy, rozumianej oczywiście o wiele głębiej niż pacierz. Aby dom był domem, to musi być miejscem przyjęcia słabości, cierpienia. Uzdrowienie dokonuje się poprzez przyjęcie przebaczenia. Tam, gdzie go nie ma, tam dom się rujnuje. Kolejny wymiar duchowy domu, to dom w którym działają duchy: dobry i zły. Nie wiem, na ile uda mi się głęboko ująć ten temat, ale chciałbym ukazać realność działania dobrego i złego ducha. Jezus przychodzi do domu i wyrzuca złe duchy, ale wnosi też dobrego ducha. Chcę pokazać jak zły duch działa w domu, w moim domu, w domu mojej rodziny, w domu który zaczynam tworzyć. Zobaczymy, że on albo nie pozwala budować, albo stawia przeszkody, budzi niepokój, lęk, kusi, by budować dom bez fundamentów. Dom Boga jest także oczekiwanym miejscem akceptacji, którym powinien być przede wszystkim Kościół, a także każdy dom i każda wspólnota. I tutaj pojawi się wymiar ogniska rodzinnego i warsztatu pracy. Dom jest prawdziwym warsztatem pracy choćby przez to, ze tworzy nowych ludzi, kształtuje, rzeźbi osobowości.

– Co mogą nam dać te rekolekcje?

– Przychodząc do konkretnego domu, Jezus przynosi coś ze swojego doświadczenia. Wnosi do ludzkiego doświadczenia domu swoje własne i zaprasza, abyśmy tworzyli prawdziwe domy. Do tego będę się starał was zachęcić i o to już teraz się modlę.

Rozmawiali: Anna Godlewska, Wojciech Konopka, Krzysztof Łękawski

Powrót do pierwszej strony


Kto pyta nie błądzi

O ZWIĄZKACH NIESAKRAMENTALNYCH

mówi o. Mirosław Paciuszkiewicz SJ

Ksiądz Mirosław Paciuszkiewicz SJ był przez szereg lat proboszczem parafii św. Andrzeja Boboli w Warszawie. Od 1987 roku prowadzi duszpasterstwo par żyjących w związkach niesakramentalnych. Jest autorem książek poświęconych tej tematyce: Tęsknota i głód, Jesteście w Kościele, Kocha mimo wszystko, Słabość i moc oraz książek o św. Andrzeju Boboli.

– Co to są pary niesakramentalne i dla kogo jest duszpasterstwo tychże par?

– Termin pary niesakramentalne odnoszę do par ludzi ochrzczonych, bardziej lub mniej wierzących, którzy nie zawarli związku sakramentalnego albo dlatego, że już ten sakrament przestał dla nich coś znaczyć, albo dlatego, że nie mogą go zawrzeć. Duszpasterstwo organizujemy przede wszystkim dla tych ludzi, którzy chcą zachować więź z Chrystusem i bardzo mocno tęsknią za życiem sakramentalnym, do którego zagrodzili sobie drogę.

– Czy jest jakaś różnica między parami żyjącymi w tak zwanych wolnych związkach i mającymi ślub cywilny?

– Oczywiście jest różnica. Ojciec Święty w adhortacji Familiaris consortio zwrócił uwagę, że sytuacji ludzi żyjących w związkach cywilnych nie można stawiać na równi z sytuacją tych, którzy współżyją bez żadnego związku. Tu bowiem istnieje przynajmniej jakieś zobowiązanie do określonej i prawdopodobnie trwałej sytuacji życiowej, chociaż często decyzji tej nie jest obca perspektywa rozwodu.

– Dlaczego często pary, mimo iż nie ma przeszkód, nie zawierają sakramentu małżeństwa i dlaczego żyją w związku cywilnym albo nawet bez niego?

– Sądzę, że wchodzi tu w grę po prostu brak wiary. Sakrament nie przedstawia dla nich wartości. Tym ludziom przydałby się solidny katechumenat.

– Czy pary żyjące w związach niesakramentalnych mogą przystępować do Komunii?

– Owszem, mogą, jeśli zdecydują się na siostrzano–braterski styl życia, nie będą korzystać z praw małżeńskich, które ludzie ochrzczeni otrzymują w sakramencie małżeństwa. Jeśli takiej decyzji nie podejmują, pozostaje im komunia duchowa. Mogą przedstawiać Panu Bogu swoją tęsknotę i swój głód, które to doświadczenia mają niewątpliwie wartość jednoczącą. Communio znaczy przecież tyle co jedność, wspólnota. Poza tym Msza święta to nie tylko Komunia, to także Słowo Boga, które nas karmi i jednoczy z Chrystusem. Myślę, że dość często komunia duchowa może być bardziej owocna i stanowić większe przeżycie niż Komunia eucharystyczna, jeśli tej ostatniej nie towarzyszy wiara. Najlepiej jest oczywiście, gdy komunia duchowa łączy się z Komunią eucharystyczną.

– A jak jest z sakramentem pojednania?

– Ci ludzie na ogół wiedzą, że nie otrzymają rozgrzeszenia, ale proszę wierzyć miałem już i takie przypadki, że przychodzili i mówili: nie otrzymam rozgrzeszenia, ale mam potrzebę wyznać swoje winy. Przypomina mi się bohater jednej z książek Camusa, który powiedział: nie wyobrażam sobie, jak można umierać nie wyznawszy uprzednio swoich win. Pamiętam pewną osobę, która tak właśnie chciała wyspowiadać się, ale ksiądz ją „odrzucił”. A przecież była taka szansa porozmawiania o sytuacji duchowej! Później ta osoba przeżyła piękną spowiedź – choć nie zakończoną rozgrzeszeniem.

– Dlaczego za granicą pary niesakramentalne są traktowane inaczej – mogą np. przystępować do Komunii świętej?

– Te osoby same sobie dają takie prawo. Wiązałbym to z zanikiem poczucia winy. Naprawdę bardzo cenię sytuację, którą mamy u nas, gdy ludzie pozostający w takich związkach wstrzymują się od Komunii świętej, mając poczucie, że nie wszystko jest w porządku.

– Dlaczego oni nie otrzymują rozgrzeszenia, dlaczego nie mogą przystępować do Sakramentu Eucharystii?

– Dlatego, że wśród warunków dobrego przeżycia sakramentu pokuty, pojednania są te dwa warunki: żal za grzechy i mocne postanowienie poprawy. Nie zrealizuje się tych warunków, jeśli wróci się do sytuacji, która z punktu widzenia prawa Bożego i kościelnego jest sytuacją nieprawidłową. Tak więc wartość spotkania w sakramencie w dużej mierze zależy od penitenta.

– Co może duszpasterz zaoferować osobom żyjącym w związkach niesakramentalnych?

– Sądzę, że najpierw taką prostą ludzką życzliwość, do jakiej zobowiązuje Ojciec Święty pasterzy i całą wspólnotę wierzących, a następnie przesłanie zaczerpnięte z dokumentu Familiaris consortio, które można oddać w takich słowach: wy też jesteście w Kościele.

Rozmawiali: Anna Godlewska, Tomasz Tomaszewicz, Krzysztof Łękawski

Powrót do pierwszej strony


Święto Człowieka

Boże Narodzenie jest największym świętem Człowieka.
Bóg chciał być tak bardzo człowiekiem, że nawet stał się niemowlęciem, które przez dziewięć miesięcy przebywało w łonie matki.
Bóg jest tak wielki, że nie ogarnie Go cały wszechświat, i tak wielki, że może być bezbronny jak dziecko za panowania Heroda.

Na Boże Narodzenie

Tyle się wyrzekł Pan Jezus w świętą noc betlejemską. Zrezygnował z ziemskiego majestatu, wygodnego mieszkania z firankami w oknach, ale nie wyrzekł się ziemskiej, ludzkiej miłości.

Matczynej miłości, troski opiekuna Świętego Józefa, serdeczności pasterzy i mędrców.
Uświęcił ludzką miłość w naszych urodzinach.
Dlatego Wigilia to opłatek, życzenia, podarunki, poszukiwanie bliskich pogubionych po świecie, radość spotkania przy stole.

Ks. Jan Twardowski, Wszędy pełno Ciebie...

Powrót do pierwszej strony


Dziecko Łaski Bożej

Jak wygląda poeta? Czy zawsze chodzi z głową w chmurach, w niedbale narzuconej jesionce i szaliku rozwiewanym przez wiatr? A co powiecie na poetę w sutannie? Najbardziej znanym poetą w sutannie jest bez wątpienia ksiądz Jan Twardowski, autor wielu tomików wierszy, z którym zetknęliśmy się już w szkole (pamiętacie wiersz Do moich uczniów?).

Ksiądz Jan Twardowski nie używa słowa „poezja” określając własną twórczość: – Mówię raczej o wierszach. Podziwiam poezję Herberta poruszającą wielkie zagadnienia. Moje wiersze są mniej wymagające – oznajmił nam z uśmiechem podczas rozmowy w zakrystii kościoła sióstr Wizytek, gdzie sprawuje swoje funkcje kapłańskie. Dowiedziałyśmy się, że pracuje nad wierszami podczas wakacji, gdy ma więcej czasu. Ostatnio wydany tom jego wierszy nosi przekorny tytuł Spóźnione kukanie (warto przeczytać!). Ciekawym wydał nam się fakt, że ksiądz Twardowski „piórem nieustannie poszukuje” kogoś mu życzliwego, przyjaznego. Szuka takiego kogoś wśród ludzi i do nich – czyli do nas – kieruje swoje wiersze. Najczęściej przyjaciół znajduje się dzięki wspólnym zainteresowaniom i obopólnemu zrozumieniu. Jeżeli kogoś interesuje przyroda, a zwłaszcza świat roślin i zakładanie zielników, to znajdzie on w księdzu bratnią duszę. Przede wszystkim jednak rozmawiałyśmy z księdzem o Świętach Bożego Narodzenia.

– Jak spędza ksiądz Święta Bożego Narodzenia?

– Oczywiście w kościele. Tu zawsze jest dużo zajęć, a zwłaszcza w czasie Świąt. Kiedyś w Wigilię odwiedzałem chorych. Teraz sam jestem na prawach chorego, ale na Pasterkę muszę wstać - śmieje się.

– Jakie wspomnienia bożonarodzeniowe wiążą się dla księdza z domem rodzinnym, z dzieciństwem?

– Miałem bardzo dobry dom: trzy siostry i wspaniałych rodziców. Co do wspomnień, to pamiętam choinkę, zimne ognie, kolędy. Jako dziecko nie rozumiałem tajemnicy Ewangelii. Później, podczas wojny, Święta wyglądały podobnie. Nie byłem na froncie, a rodzina zawsze była przy mnie. Mieszkaliśmy w normalnym domu. Naprawdę uważam, że byłem wtedy zbyt szczęśliwy.

– Który ze zwyczajów świątecznych lubi ksiądz najbardziej?

– Dzielenie się opłatkiem. Uważam, że to bardzo ładny i wiele znaczący gest.

– Jaka, według księdza, jest istota i sens Bożego Narodzenia?

– W czasie Świąt przypominamy sobie bardzo ważną tajemnicę naszej wiary: Bóg stał się człowiekiem. To jedna z największych i niezrozumiałych przez człowieka tajemnic. W mitologii greckiej, bóg rodzi się jako człowiek, ale już jako malec jest siłaczem: „dzieckiem w kołysce, co łeb urwał hydrze”. Różne religie są pod tym względem podobne – ale nie chrześcijaństwo. W naszych czasach głosi się cierpienie egzystencji, uznawanej za beznadziejną. Bóg stał się człowiekiem i przyjął cały ten bezsens zamieniając go w sens. Matka Teresa z Kalkuty, na przykład, nie tylko pomaga ludziom biednym w ich cierpieniach, ale również ukazuje im sens tego cierpienia.

– Statystyki pokazują, że w czasie Świąt wzrasta liczba samobójstw. Jest to tzw. „depresja świąteczna”. Czy znajduje ksiądz jakieś wytłumaczenie tego zjawiska?

– Według mnie jest to jedynie przejaw niezrozumienia istoty Świąt. Ludzie zbytnio skupiają się na swoich problemach, zatracając sens Świąt. Trzeba pamiętać, że pierwsze Boże Narodzenie odbyło się bez dachu nad głową, bez krewnych, bez Mikołaja i kolorowej choinki. Było jednak wypełnione radością ze spotkania z Bogiem, który chciał przeżyć ludzkie życie.

– Czego życzyłby Ksiądz ludziom z okazji tegorocznych Świąt?

– Przede wszystkim spojrzenia na Boże Narodzenie jako na dobrą nowinę. Są to przecież święta radosne, podczas gdy Wielkanoc jest dramatyczna. Jasełka, szopka, choinka – to radość, humor Ewangelii. Czyż to nie śmieszne: „Hej, Herodzie za twe zbytki, chodź do piekła, boś ty brzydki!”

Na tym zakończyłyśmy naszą rozmowę z poetą, który podziękowanie Bogu za wiarę i opiekę przenosi nad wszelkie pochwały i gratulacje, a siebie samego nazywa dzieckiem Łaski Bożej.

Katarzyna Samocka i Anna Wardzińska

Powrót do pierwszej strony


GRUPA MEDYTACJI CHRZEŚCIJAŃSKIEJ — spotkanie z ciszą

Wielu chrześcijan odczuwa naturalną potrzebę modlitwy prostej, kontemplacyjnej. Jednak powszechny jest pogląd, że dla ludzi lepsza jest droga Marty, polegająca na aktywnym życiu społecznym, natomiast droga Marii, kontemplacyjna, polegająca na bezpośrednim braniu tego co najlepsze, zarezerwowana jest tylko dla mnichów żyjących w klasztorze w pełnym odosobnieniu od świata.

Świeccy coraz częściej sięgają po medytację - modlitwę prostoty. W szerzeniu takiej drogi olbrzymią rolę odgrywa ojciec Jan Bereza, benedyktyn, który zorganizował w Lubiniu Centrum Medytacji Chrześcijańskiej i to z jego inicjatywy powstała nasza grupa, która rozpoczęła działalność w październiku 1994 roku. Spotykamy się co tydzień (we wtorki o 20.15 po mszy świętej) w Ośrodku Akademickim. Spotkania prowadzą osoby, które mają dłuższą praktykę w medytacji.

Istotą spotkania jest prosta modlitwa, nazywana modlitwą Jezusową. Polega ona na skupieniu na Imieniu Jezusa. Kontemplujemy słowo „JEZUS” lub wypowiadamy krótką modlitwę rodzaju: „Jezu zmiłuj się” lub też „przybądź Panie” z wielkim skupieniem przez ok. pół godziny. Modlimy się sercu (tylko myślowo), z ewentualną koncentracją na oddechu. Taka modlitwa uczy skupienia na Bogu, wycisza myśli i przygotowuje na przyjęcie (Łask) Ducha Świętego.

Tą modlitwę prostoty można praktykować w ciągu dnia prawie nieustannie, w pracy, odpoczynku itd. Chrystus mówił módlcie się nieustannie, bo nie znacie dnia ani godziny. Mówił też, że modlitwy będą wysłuchane, ale musimy oczyścić naszą świątynię (ciało) z handlowania, spekulacji i krzyków myśli. W wielu miejscach Ewangelii znajdujemy zapewnienie, że w Jego imię otrzymamy to, o co prosimy.

Nieustanna modlitwa Jezusowa jest drogą kontemplacji dla człowieka aktywnie żyjącego w rodzinie i pracującego zawodowo, trzeba tylko wykorzystać czas tracony na „nic”: w autobusie, w kolejce itp., kiedy nasze myśli błądzą niepotrzebnie wokół spraw ziemskich i generują problemy ziemskie zamiast zbliżać do Boga.

Michał Urbański

Powrót do pierwszej strony


PLAN TYGODNIA W OŚRODKU

Msze
  • w niedziele i święta o godz. 10:00 i 20:00
  • w tygodniu od poniedziałku do piątku o godz.19:30, a po nich:
Spotkania
  • poniedziałek
    • Katecheza akademicka - „Sakramenty Kościoła Katolickiego”
  • wtorek
    • Grupa medytacji chrześcijańskiej
  • środa
    • Modlitwa i spotkania w duchu TAIZÉ.
  • czwartek
    • Klub Filmowy - FORUM DIALOGU (spotkania dyskusyjne - o godz. 19:30 - na przemian ze spotkaniami filmowymi)
  • piątek
    • Spotkania międzypokoleniowe - Ku pełni życia
    • Pierwszy piątek miesiąca - adoracja Najświętszego Sakramentu o godz. 19:00.
Ponadto:
  • Diakonia Życia (spotkania: II i IV środa miesiąca o godz. 18:00)
  • Soli Deo (spotkania: czwartek, godz. 18:00 w Kolegium OO. Jezuitów)
  • kurs tańca towarzyskiego
  • wypady do kina, teatru, na koncerty, na kawę, za miasto itp.

KALENDARIUM

EUROPEJSKIE SPOTKANIE MŁODYCH w tym roku odbędzie się w Stuttgarcie (Niemcy). Weźmie w nim, podobnie jak i w ubieglym roku liczna grupa młodzieży także z naszego Ośrodka (ok. 150 osób). Spotkanie odbędzie się od 28 grudnia 1996 do 1 stycznia 1997.

WIZYTY DUSZPASTERSKIE, tzw. „kolęda” w akademikach będzie miała miejsce w dniach: 7–9 stycznia 1997 (wtorek – czwartek) – DS. „Sabinki” oraz 14–16 stycznia 1997 (wtorek – czwartek) – DS. „Żaczek”.

OPŁATEK w naszym Ośrodku Akademickim odbędzie się 13 stycznia 1997. Podczas tego świątecznego spotkania gościć będziemy proboszcza naszej parafii o. Tadeusza Filasa SJ, a więc głównego gospodarza miejsca naszych spotkań – Ośrodka Akademickiego.

BAL KARNAWAŁOWY już 18 stycznia 1997. Zapraszamy wszystkich do aktywnego włączenia się w przygotowanie i we wspólną zabawę. Dziękujemy wszystkim, którzy pomogli w zorganizowaniu Andrzejek.

II stopień KURSU TAŃCA TOWARZYSKIEGO przy naszym Ośrodku, będzie kontynuowany także po przerwie świątecznej. Pierwsze zajęcia rozpoczną się w czwartek, dnia 9 stycznia 1997 o godz. 19:30 w sali Emaus.

CZY WIESZ, ŻE...

W dolnym kościele Sanktuarium św. Andrzeja Boboli przy ulicy Rakowieckiej 61 w każdy poniedziałek, po Mszy św. o godz. 19:00 odbywają się rozważania biblijne które prowadzi prof. Anna Świderkówna.

Pod hasłem „W blasku prawdy” odbyło się w dniach 15 – 17 listopada w Wesołej II Forum Młodzieży Akademickiej zorganizowane przez rektorat kościoła św. Anny oraz Ośrodki Akademickie Warszawy. W trzydniowych spotkaniach poświęconych kulturze, mediom oraz Kościołowi uczestniczyło 120 osób. Na Forum obecni byli też przedstawiciele naszego Ośrodka (10 osób), obsługiwali oni recepcję, a także aktywnie włączali się w pracę Forum. W programie była modlitwa i refleksja oraz praca w grupach. Prelekcje głosili: ks. prof. Janusz Nagórny, prof. Andrzej Jurga oraz reżyser Krzysztof Zanussi. W najciekawszym, naszym zdaniem wystąpieniu, Krzysztof Zanussi wskazał na pozytywne aspekty kultury polskiej, a także korzyści i optymizm wynikające ze schyłku epoki Gutenberga. Zauważył, że „wiek XX był największą promocją człowieka”, ale „ubóstwienie człowieka odbyło się z jednoczesnym odsunięciem osoby i znaczenia Stwórcy”. Zanussi wyraził przekonanie, że świat XXI wieku to czas, w którym ludzkość odkryje swoje granice, a jeśli tego nie zrobi, „będzie skazana na zagładę”.

Jan Paweł II przyjął 19 listopada na audiencji prywatnej przywódcę Kuby Fidela Castro. Było to pierwsze spotkanie głowy kościoła Katolickiego z rewolucjonistą, liderem tego kraju. Przedmiotem rozmowy była między innymi ewentualna wizyta Papieża na Kubie.

Obok wejścia do Kaplicy Młodzieżowej wisi „skrzynka kontaktowa” naszego Ośrodka. Można do niej wrzucać korespondencję, petycje, krytyki, pochwały, nowe pomysły oraz listy i artykuły do „Życia O(d)Środka”.

Ignacjańskie Centrum Formacji Duchowej w Gdyni zaprasza na sesje w roku 1997:
Dialog jako droga komunikacji 1 – 4 maja; Jezus jako lider i wychowawca 25 – 28 czerwca; Akceptacja siebie 27 – 31 sierpnia. Ponadto, w Domu Rekolekcyjnym w Gdyni odbywają się przez cały rok 8–dniowe rekolekcje z prowadzeniem indywidualnym. Bliższe informacje w duszpasterstwie.

STAŁY DYŻUR DUSZPASTERZA
O. Witold Sokołowski SJ, służy rozmową, kierownictwem duchowym, spowiedzią i swoją obecnością w Ośrodku od poniedziałku do piątku w godz. 18:30 – 19:30. Duszpasterz spowiada także w Sanktuarium codziennie (oprócz świąt, sobót i niedziel) w godz. 8:45–9:30. Kontakt tel.: 48-91-31 w. 276.

Powrót do pierwszej strony


Kolegium redakcyjne:
Anna Godlewska, Wojciech Konopka, Krzysztof Łękawski SJ, Anna Skibińska , Tomasz Tomaszewicz , Anna Wardzińska ;
Konsultacja: o. Witold Sokołowski SJ

Wersję WWW przygotował Tomasz Tomaszewicz