W połowie czerwca 2003 postanowiłem zbudować sobie zabawkę - parowóz w skali 1:32. Po krótkich poszukiwaniach w sieci okazało się, że najlepsza dokumentacja dostępna jest do lokomotyw niemieckich (Aufbau und Technik der Dampflokomotive). Wybrałem jako pierwowzór najmniejszą z nich - BR-80.

Okazało się ku memu miłemu zaskoczeniu, że zbudowanie silnika parowego nie jest wcale takie trudne. Postanowiłem włożyć więc nieco wysiłku w zaprojektowanie części do wycięcia laserowego. Wydaje mi się, że większość lokomotywy można zrobić z blachy, włącznie z cylindrami. Niemniej jednak projektowanie było dużo bardziej czasochłonne niż frezowanie i zajęło mi około dwóch miesięcy.

Obecnie doszedłem do wniosku, po obejrzeniu niesamowitych artykułów A. A. Sherwood'a że wykonane już części należy odłożyć do szuflady a zając się zaprojektowaniem i wykonaniem parowozu w popularnej skali HO - skoro w australii potrafili w Z już 30 lat temu.

Czekam na komentarze i sugestie WW


Cały parowóz


A tak będzie wyglądać podwozie (silniczek od stacji dysków napędza wał stawidłowy)