[ Początek, Etap 1, Etap 2, Etap 3, Etap 4 ]


Spływ Biebrzą - etap 3
Basen środkowy

LMK020 Biwak przed Jagłowem.




Biwak w lesie okazał się cieplejszy i przyjemniejszy niż się zapowiadał. W nocy przestało padać i się rozpogodziło, o świcie na okolicznych łąkach błyszczała ślicznie warstewka śniegu i szronu. Nieco deprymujące było to, że pokrywała też dna kajaków i zostawione na zewnątrz namiotu sandałki...

Poranne widoki na rzekę i zaśnieżone pola są cudowne, ale czas goni - przed nami znów długi etap. Po szybkim śniadaniu zwijamy biwak i ruszamy dalej.


LMK021 [91.0km] Jagłowo. Początek wsi.


Po 45min. dopływamy w końcu do Jagłowa. Rzeka na dłuższym odcinku płynie prosto, wioska położona jest na lewym brzegu, łagodnie opadającym do wody. Interesujący ciąg wyraźnie starych domów.


LMK022 Jagłowo. Most drogowy. Przed mostem na lewym brzegu pole biwakowe.


Tu mieliśmy dopłynąć wczoraj... Zabrakło godziny,


LMK023 [84.7km] Dębowo, elektrownia wodna na prawym brzegu.


Kilka kilometrów poniżej Jagłowa z daleka zaczął dochodzić do nas wzmożony szum rzeki, trochę niepokojący bo generalnie w okolicy jest niezwykle cicho - słychać głównie plusk wody, ptaki, czasem z daleka odgłos samochodu. Źródłem okazał się przepust odprowadzający do Biebrzy nadmiar wody z Kanału Augustowskiego i zbudowana przy nim elektrownia wodna.


LMK024 [84.2km] Ujście Kanału Augustowskiego, przekop do śluzy Dębowo.


Na tym odcinku rzeka była niegdyś regulowana. Rezultat - żadnych meandrów do których już zdążyliśmy przywyknąć, zaskakująco długi, szeroki i niemal prosty odcinek (oczywiście - pod wiatr). Tu po raz pierwszy przywołał nas do brzegu i skontrolował nas strażnik parku, pytając czy mamy pozwolenie na spływ itp. - nie musieliśmy nawet okazywać papierów, wystarczyło powołanie się na nazwisko p. Ramotowskiej.

Wzdłuż prawego brzegu prostego odcinka rzeki przebiega droga, minęło nas kilka samochodów z zagranicznymi numerami rejestracyjnymi - miejsce jest uczęszczane przez miłośników chronionych zwierząt i ptaków (słynne Czerwone Bagno).


LMK025 [81.0km] Ujście rzeki Brzozówki.



LMK026 [76.5km] Dolistowo Stare. Most drogowy.



Przy moście w Dolistowie robimy postój dla rozprostowania kości. Wieje bardzo zimny wiatr, na brzegu czuje się go jeszcze bardziej niż w kajakach - rozgrzewamy się truchtając w kółko. Po zjedzeniu kanapek dziewczyny płyną dalej, a jeden z nas robi wypad do wioski żeby dokupić żywności. Wypad trwa może 20 minut, ale to wystarcza żeby czekający na brzegu powitał powracającego kolegę przekleństwami cedzonymi przez dzwoniące z zimna zęby.


LMK027 Rozgałęzienie koryta rzeki.


Oprócz meandrów na rzece pojawiają się znów rozgałęzienia, można sobie wybrać którą odnogą chce się spływać.



LMK028 Rozgałęzienie koryta rzeki.



LMK029 [70.0km] Wroceń.


Przepływamy obok wioski Wroceń. Niskie łąki na obu brzegach rzeki sprawiają wrażenie jakby właśnie wynurzyły się spod wody - trawy położone, na liściach ślady błota.


LMK030 Połączenie rozgałęzień koryta rzeki.



LMK031 [66.2km] Ujście rzeki Ełk.


Kilka kilometrów przed Goniądzem pojawiają się pierwsze rozlewiska! Początkowo niewielkie, szybko łączą się w większe zalewy. Ujście rzeki Ełk zagubiło się już w nich całkowicie, można je było zidentyfikować tylko po prostopadłym do Biebrzy rzędzie wierzb. Niejakie zamieszanie panuje zresztą także co do samej nazwy tego dopływu. Na różnych mapach figuruje on albo jako Ełk, albo Jegrznia. W naszym przewodniku kajakowym znaleźliśmy wyjaśnienie, że wody rzeki Ełk zostały w całości skierowane do Kanału Rudzkiego, a dawnym korytem Ełku obecnie płyną wody Jegrzni.


LMK032 [62.0km] Dawidowizna.


Mijamy ostatnią wioskę przed Goniądzem. Ciemne chmury i przebłyski słońca odbijając się w lustrze wody wywołują niesamowite efekty świetlne.


LMK033 [58.0km] Goniądz. Most drogowy.


Dopływamy do Goniądza, pogoda znów się psuje, wieje i jest bardzo zimno - obladza nam wiosła! Pióra są czyste ale poniżej nich na trzonach wiatr zamraża coraz grubszą warstwę lodu.

Wysiadamy pod mostem w Goniądzu. Chowając się przed wiatrem za jakimś budynkiem, dzwonimy do pani Ramotowskiej, żeby dać jej znak życia. W samą porę, bo była już mocno zaniepokojona naszym losem - warunki raczej nie były typowe dla "normalnego" spływu. Potem naradzamy się i podobnie jak wczoraj, mimo późnej pory i kiepskich warunków, podejmujemy odważną decyzję - płyniemy dalej, do Osowca.


LMK034 [51.0km] Osowiec. Most drogowy (w remoncie).


Na trasie do Osowca, przy zachodzącym słońcu, momentami zacinał śnieg, płatki leciały niemal równolegle do lustra wody - dziewczyny na kajaku przed nami wyglądały jakby spływały Yukonem na Alasce, a nie poczciwą Biebrzą! Mimo to, udało się! Tym razem starczyło nam sił i dogoniliśmy nasz pierwotny harmonogram, nadrabiając ostatecznie opóźnienie z pierwszego dnia.

Tuż przed Osowcem mijamy przebudowywany most drogowy. W pobliskim porcie stoi sporo różnych jednostek pływających, dużych barek itp., być może używanych przy remoncie.


LMK035 Osowiec, pole biwakowe BPN.


Za mostem w Osowcu skręcamy w lewo, wpływając na niewielki zalew, nad którym położone jest duże pole biwakowe BPN. Noc zapowiada się na tak zimną, że dziewczyny, które nawet nie zabrały na spływ puchowych śpiworów (!) zostawiają nas na biwaku, a same idą do odległej o 3km wsi poszukać kwatery agroturystycznej.

Gdy rozbijamy namiot, pojawia się leśnik opiekujący się polem biwakowym, wyraźnie zaskoczony naszym pojawieniem się przy takiej pogodzie. Zaczął od starannego sprawdzenia naszych pozwoleń na spływ - może nie mógł uwierzyć, że ktoś rozsądny je wydał w takich okolicznościach! Po stwierdzeniu że dokumenty są w porządku, rozluźnił się szybko i zaprosił nas do siebie.

Zabudowania leśniczówki przylegały do pola namiotowego. W gościnie u leśniczego, który okazał się człowiekiem niezwykle sympatycznym i otwartym, spędzamy prawie godzinę słuchając przy herbacie opowiadań o przyrodzie i anegdot o turystach. Potem, płosząc po drodze jeże które wyjadały psom leśniczego pożywienie z misek, wracamy do namiotu, przyrządzamy jeszcze jakiś z lekka niesmaczny makaron i idziemy spać.




[ Początek, Etap 1, Etap 2, Etap 3, Etap 4 ]


  Rzeka Biebrza - wiosenny spływ kajakiem. Text copyright (c) 2002 by MG, JR. Photo copyright (c) 2002 by JR.
Web ver. 20020923 copyright (c) 2002 by AW2P2.Kontakt z redakcją: aw2p2@fuw.edu.pl.