'98/'99

6 rano
za oknem ciemno
włączam muzykę
jeszcze zaspany
ostra gitara rozbudza
idę zjeść kanapki
15 minut do pociągu
wybiegam
szron na trawie
ziemia pachnie
mgła
biegnę do pociągu
w głowie muzyka
pociąg
tłum
potem dworzec wileński
przeskok przez dziurę w płocie
i zbiegam w dół koło przystanku
i na autobus
tam może czeka wojtek
przyjeżdża 517 i hop
ostra muzyka w głowie i sercu
tyle chciałbym zrobić
potem już dworzec centralny
czasem przystanek wcześniej jeśli już się przejaśnia
i chcę chłonąć poranek i ludzi
biegnę z radością
szatnia
święty czas rozmów
ludzie przychodzą i wychodzą
dziś bartek przyniesie nową kasetę
będzie dużo słuchania
tyle energii
zapachów
muzyki
ludzi


(3.1.15, 50 Avondale Av., Waterloo)